Echo Generacji
#polityka#felieton#kultura#warszawa

[Z Rynku] USA i cichy kryzys: najwięksi biegną po rekordy, reszta stoi w miejscu

4.07.2024
Adrian Kobyłecki
Najpopularniejszy indeks giełdowy USA – S&P500 – przebił historyczną granicę 5500 pkt. Sytuacja na Wall Street nie do końca jednak napawa optymizmem.

Ameryka tańczy, lecz nie śpiewa

Gdy opadł kurz po pierwszej debacie prezydenckiej między Trumpem a Bidenem (na którą amerykański rynek praktycznie nie zareagował), inwestorzy na świecie oczekiwali przebicia psychologicznej granicy 5500 pkt. na najpopularniejszym indeksie giełdowym S&P 500 (Standard & Poor’s 500), gromadzącym 500 największych spółek notowanych na amerykańskich giełdach. Choć już w trakcie piątkowej sesji magiczny próg został na chwilę przekroczony, to dopiero we wtorek rynek zamknął sesję powyżej tej wartości. Analitycy zwracają uwagę, że głównym bodźcem do przebicia progu była optymistyczna wypowiedź Jerome’a Powella na temat postępu w walce z inflacją, mimo że Powell nie zapowiedział
w związku z tym żadnych obniżek stóp procentowych. [1]

Kryzys przychodzi po kryjomu

Naturalnym jest, że gdy rynek cieszy się z rekordowych wzrostów na giełdzie, sygnały ostrzegawcze o nadchodzącym załamaniu pozostają w cieniu. W obecnym boomie na wykorzystanie sztucznej inteligencji, inwestorzy są szczególnie podekscytowani potencjałem nowoczesnych technologii, zapominając o ryzykach związanych z przeszacowaniem ich wartości. Po wyjściu z kryzysu covidowego, rynki odzyskały optymizm, powoli jednak tracąc przy tym fundamentalne podstawy. Mimo że euforia nie jest jeszcze tak skrajna jak podczas bańki internetowej dot-com w latach 1999-2001, schemat pozostaje podobny. Jak kiedyś boską spółką było Cisco, które miało wycisnąć wszystkie soki z wykorzystania Internetu, tak teraz stoimy przed pytaniem, czy Nvidię – która od trzech tygodni jest według kapitalizacji rynkowej największą spółką na świecie – czeka ten sam los. Reasumując, obecna ekscytacja wokół sztucznej inteligencji może być początkiem nowej bańki w najbliższych latach, której pęknięcie przyniesie w najlepszym wypadku znaczną korektę wyłącznie w wycenie spółek technologicznych, a w najgorszym – krach, który pociągnie również inne sektory amerykańskiej, a wtedy i światowej, gospodarki.

Skąd jednak myśli o braku optymizmu i stagnacji? Co sprawia, że stagnacja jest niewidoczna? Wina leży między innymi w tym, że sukces największych graczy zakrzywia percepcję stanu amerykańskiej gospodarki.

Decydują najwięksi – jak działają indeksy giełdowe

Indeksy giełdowe są wskaźnikami, które odzwierciedlają wartość wybranej grupy aktywów notowanych na rynku. Stanowią one miarę zmian wartości rynkowej tej grupy aktywów w czasie. W przeważającej większości miernikiem zarówno wartości rynkowej, jak i wartości indeksów giełdowych jest wcześniej wspomniana kapitalizacja rynkowa – czyli liczba aktywów (np. akcji wyemitowanych na rynku) przemnożona przez ich cenę. Taki sposób pomiaru sytuacji na rynku jest powszechnie przyjęty i akceptowany, aczkolwiek, tak jak w przypadku przedstawienia Ziemi na mapie, nie można uniknąć zniekształceń rzeczywistego obrazu.

Wspaniała Siódemka vs „Reszta świata”

"Wspaniała Siódemka" (Magnificent Seven) to potoczna nazwa 7 największych spółek amerykańskich – to Apple, Amazon, Alphabet (Google), Meta (Facebook), Microsoft, Nvidia oraz Tesla. Te spółki łącznie zanotowały od czerwca 2024 r. 57% wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem i były głównym motorem wzrostu całego indeksu giełdowego S&P 500, który dzięki nim zanotował rok do roku wzrost o 25%. Konsekwencją jest fakt, że obecnie Wspaniała Siódemka odpowiada teraz za 31% całkowitej wartości indeksu. [2] Jedna trzecia wartości i generalny obraz najbardziej znanego indeksu giełdowego zależy zaledwie od 7 spółek, z których 5 to spółki technologiczne, a 4 z nich zajmują się bezpośrednio rozwojem sztucznej inteligencji. Co mówi zatem o stagnacji? Porównanie z innymi spółkami z indeksu S&P500. W porównaniu między styczniem, a grudniem 2023 r. spółki Magnificent Seven zanotowały wzrost cen akcji o prawie 100%, gdzie te spoza "Wspaniałej Siódemki" zanotowały wzrost o zaledwie 6,56%. [3] I chociaż AI i rozwój nowych technologii są kluczowe dla przyszłości gospodarki, to nadmierna koncentracja kapitału w kilku spółkach prowadzi do dwóch negatywnych konsekwencji. Po pierwsze, istnieje ryzyko znacznych strat wśród niezdywersyfikowanych i przyciągniętych euforią inwestorów w przypadku korekty w sektorze technologii. Po drugie, koncentracja ta hamuje rozwój innych witalnych sektorów dla gospodarki, takich jak np. energetyka i budownictwo.

Korekta jest nieunikniona – i potrzebna

Rynek ma tendencję do niedoceniania i przeceniania aktywów – ludzka panika i chciwość, niezależnie od coraz powszechniejszego automatycznego handlu algorytmicznego w teorii pozbawionego emocji i "czynnika ludzkiego", jest jednym
z głównych czynników wpływających na rynek. I tak, jak w codziennym życiu, czasami jest „za dobrze”. Zawsze po pierwszych korektach oraz przełamaniu trendu dochodzi do okresu paniki i ucieczki przed rozlewem rynkowej krwi. Jest to nieodłączna część cyklu rynkowego, która służy oczyszczeniu od nierentownych przedsiębiorstw i przecenionych sektorów. Pandemiczny kryzys był zaleczony przez dodruk pieniądza (co pozwoliło na stymulację gospodarki), ale w ten sposób covidowy krach nie oczyścił giełdy. Co więcej, to właśnie lockdowny wzmocniły i jeszcze bardziej ugruntowały pozycję przedsiębiorstw technologicznych. Czas korekty musi więc nadejść – im wcześniej to się stanie, tym mniej to odczuje zarówno Wspaniała Siódemka, jak i inwestorzy. Jednak według wielu to jeszcze nie ten moment – w porównaniu z bańką dot-comów, Magnificent Seven może pochwalić się pokryciem swojej siły w wynikach finansowych. Dodatkowo, mimo bycia formalnie spółkami technologicznymi, istnieje przeogromna różnica w źródłach przychodu Microsoftu, Nvidii, Mety czy Apple’a, ciężko zatem mówić o skoncentrowaniu się kapitału w jednym, wąskim sektorze.

Stagnacja będzie trwać, a świat... będzie kręcić się dalej

Co prawda można nakreślić pozytywny scenariusz, w którym nieuchronna korekta na spółkach technologicznych nie załamie rynku tak jak krach sektora finansowego w 2008 r., aczkolwiek kondycja amerykańskiego rynku wskazuje na to, że gospodarka za oceanem stoi w miejscu, i ani stymulacja fiskalna, ani mimo wszystko całkiem korzystna sytuacja polityczna nie pozwalają na realny rozwój. Stąd też tyle nadziei w AI – marzenie o zwiększeniu efektywności pracy może, tak jak internet, wybudzić gospodarkę i pozwolić jej wystrzelić na następne kilka lub kilkanaście lat. I jeżeli to się ziści, to cykl ten będzie trwać aż do odkrycia, rozwoju i implementacji nowej przełomowej technologii...

Nadzieja w AI zostanie, prędzej czy później, pokryta, aczkolwiek, tak jak w przypadku Internetu, musi dojść do weryfikacji możliwości i potencjału nowej technologii, a część zarówno start-upów, jak i big techów, będzie musiało upaść lub się zrestrukturyzować. Natomiast zastój na rynku amerykańskim jest i pozostanie tlącym się problemem spędzającym sen z powiek zarówno Białemu Domowi, jak i Rezerwie Federalnej.

*Niniejsza publikacja ma charakter publicystyczny i ani w całości, ani w części nie stanowi “rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz.U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) oraz nie stanowi “rekomendacji inwestycyjnej” ani “informacji rekomendującej lub sugerującej strategię inwestycyjną” w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku). Autor nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne i jakiekolwiek inne decyzje podejmowane na podstawie materiałów zawartych w artykule lub materiałach źródłowych oraz nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody lub straty powstałe, lub mogące powstać w wyniku wykorzystania informacji opublikowanych w artykule. Autor nie udziela gwarancji w odniesieniu do prezentowanych informacji oraz nie ponosi żadnej odpowiedzialności za ich poprawność, dokładność, aktualność oraz kompletność.

Żródła:

[1] https://www.reuters.com/markets/us/feds-powell-says-more-evidence-falling-inflation-needed-before-rate-cuts-2024-07-02/

[2] https://www.cnbc.com/2024/07/01/how-magnificent-7-affects-sp-500-stock-market-concentration.html

[3] https://aptuscapitaladvisors.com/magnificent-7/

autor
Adrian Kobyłecki
Student rynków kapitałowych, ekonomista, w sercu psycholog i poeta, współzałożyciel SKN Paradygmat, pasjonat kulturystyki i fan rozmów "o wszystkim i o niczym"
Adrian Kobyłecki

To też przestrzeń dla Ciebie!

Zbuduj z nami media przyszłości!