Styczniowa premiera Mistrza i Małgorzaty w reżyserii Michaiła Łokszyna przyciągnęła do rosyjskich kin tłumy widzów. W ocenie krytyków produkcja jest jedną z lepszych ekranizacji powieści Bułhakowa. Jednak film stał się celem kremlowskich propagandystów, nawołujących do wstrzymania pokazów i ukarania twórców.
Wśród filmowców panuje przekonanie, że opus magnum Bułhakowa w tajemniczy sposób sprzeciwia się przeniesieniu swoich bohaterów na ekrany. Ta konstatacja początkowo dotyczyła także najnowszej adaptacji Mistrza i Małgorzaty, nad którą prace rozpoczęto w 2018 roku. Kłopoty finansowe, a następnie pandemia COVID-19 spowodowały, że projekt rozpadł się na etapie scenariusza.
Do zamysłu powrócono po kilku latach. Łokszyn zaangażował do filmu rosyjskich i europejskich aktorów. Studio Universal Pictures odpowiadało za międzynarodową dystrybucję. Zdjęcia zakończono w 2021 roku przy finansowym wsparciu Ministerstwa Kultury FR. Napaść zbrojna Rosji na Ukrainę miała bezpośredni wpływ na rezygnację zagranicznych partnerów z udziału w produkcji. Reżyser oficjalnie potępił wojnę i na znak protestu wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Film trafił na półkę na prawie dwa lata, potwierdzając tezę o klątwie ciążącej nad ekranowymi adaptacjami powieści.
Biorąc pod uwagę antywojenną postawę Łokszyna, a także wyjątkowo aktualną wymowę Mistrza i Małgorzaty, zgoda na dystrybucję filmu jest wydarzeniem bez precedensu w putinowskiej Rosji. Nad reżyserem zebrały się jednak czarne chmury. Nie milkną głosy krytyki ze strony Z-patriotów, wśród których są także ludzie sztuki i kultury. Sytuacja, w której znalazł się filmowiec przypomina historię bohatera z powieści Bułhakowa.
Wszystkie te rzeczy, które były w filmie, w pewnym sensie rozegrały się w życiu– powiedział twórca w jednym z wywiadów.
Polecamy: Co lub kto nami kieruje? Poziom posłuszeństwa ludzi budzi niepokój
Zamykanie ust opozycyjnym twórcom kultury
Przyszłość Łokszyna w Rosji stoi pod znakiem zapytania. Pojawiają się głosy nawołujące do wszczęcia sprawy karnej za dyskredytację rosyjskiej armii i rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji (fake news) na temat „specjalnej operacji wojskowej” w Ukrainie. Podnoszona jest także kwestia amerykańskiego obywatelstwa reżysera, co może skutkować nadaniem mu statusu obcego agenta (ros. иностранный агент) lub/i wpisaniem go na listę terrorystów i ekstremistów.
Z pomocą „Ustawy o zagranicznych agentach w Federacji Rosyjskiej” Kreml skutecznie eliminuje kontestujących twórców kultury. Na niechlubnej liście znalazł się na przykład poczytny autor powieści kryminalnych Borys Akunin. W sprawie pisarza wszczęto śledztwo z tytułu usprawiedliwiania terroryzmu, co pisarz skomentował w mediach społecznościowych:
Terroryści uznali mnie za terrorystę.
Jego książki zostały wycofane ze sprzedaży. Anulowano umowy podpisane z rosyjskimi wydawnictwami.
Mieszkającego w Polsce dramaturga i reżysera teatralnego Iwana Wyrypajewa sąd w Moskwie skazał na osiem lat pozbawienia wolności za fejki o rosyjskiej armii. Kilka miesięcy później podobny wyrok zapadł wobec Dmitrija Głuchowskiego, autora popularnego cyklu powieściowego Metro. Z kolei reżyser filmowy i teatralny Kiryłł Sieriebrennikow, oskarżany o defraudację państwowych pieniędzy, usłyszał wyjątkowo łagodny wyrok: trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. W trakcie toczącej się rozprawy zastosowano wobec niego areszt domowy, a następnie zwolniono z posady dyrektora Centrum imienia Gogola.
Czarna lista inoagentów, terrorystów i ekstremistów jest sukcesywnie uzupełniana. Znajdują się na niej także działacze kultury, którzy krytykują kurs polityczny obrany przez rosyjskiego prezydenta. W wywiadach i mediach społecznościowych deklarują postawę antywojenną, protestują przeciwko cenzurze i braku twórczej wolności. Wielu z nich wybrało emigrację, na przykład słynna diwa rosyjskiej estrady Ałła Pugaczowa. Medialna cisza w dniu jej 75. urodzin świadczy o tym, że artystka wypadła z łask Kremla.
Jesteś przeciw? To za mało!
Rosyjska kultura została podzielona na dwie części.
Ci, którzy sławią wojnę i Putina, otrzymują od władzy sowite konfitury. Ci, którzy krytykują wojnę i Putina, są wypierani, szykanowani, skazywani i oddzielani od rosyjskich odbiorców– komentuje Anna Łabuszewska.
Od muzyków żąda się zaangażowania i publicznego poparcia dla imperialnych dążeń Moskwy. W zamian mogą koncertować, nagrywać płyty i czerpać profity z bycia rosyjską gwiazdą.
Piosenkarz Grigorij Leps od początku konfliktu zbrojnego w Ukrainie akceptował wytyczony przez prezydenta kierunek polityki zagranicznej. Wokalista nie narzeka na brak pracy. Występuje na wiecach poparcia dla „specjalnej operacji wojskowej”, udziela wywiadów, a ostatnio przygotowuje stadionowy koncert z okazji 62. urodzin.
Po skandalicznej „prawie nagiej imprezie” w moskiewskim klubie, na której bawiły się znane postaci ze świata show-biznesu, wzrosła liczba artystów gotowych uczestniczyć w Z-akcjach wsparcia dla wojny. Dima Bilan, zwycięzca 53. Konkursu Piosenki Eurowizji, niedawno wrócił z Donbasu, gdzie wystąpił dla rosyjskich żołnierzy.
Wcześniej na koncert w strefie wojennej zdecydował się inny znany uczestnik grudniowej zabawy, Filip Kirkorow. Większość gwiazd publicznie przeprosiła za udział w wydarzeniu, co odebrano jako element gry Putina z niesfornymi celebrytami. Te publiczne akty skruchy świadczą o pokorze względem władzy. Wynikają z obawy przed utratą przywilejów, honorariów, a w skrajnych przypadkach – wolności.
Polecamy: Filmy będą tworzone przez sztuczną inteligencję. OpenAI rusza na podbój Hollywood
Za żelazną kurtyną. Wpływ wojny na rosyjską kulturę
Kreml zaczął interesować się instytucjami kulturalnymi na długo przed 2022 rokiem. Zdarzały się zmiany na stanowiskach dyrektorskich, czasami ingerowano w repertuar teatrów, blokowano finansowanie niektórych projektów filmowych. Ale odmowy obsadzania aktorów w rolach ze względu na ich postawę polityczną, usuwanie nazwisk z afiszy teatralnych, nieuzasadnione zwolnienia artystów z wieloletnim stażem, odwoływanie spektakli i wystaw nie miały miejsca na taką skalę od czasów Związku Radzieckiego. Kultura ponownie zaczęła służyć ideologii. Cenzura stała się zjawiskiem powszechnym, a reaktywacja niechlubnej tradycji donosu pozwala utrzymać społeczeństwo w ryzach.
Wielu artystów, zastraszanych i piętnowanych za publiczny sprzeciw wobec wojny, zdecydowało się na emigrację. Rosyjska propaganda przedstawia wyjazd z kraju jako zdradę. Współpraca z zachodnimi instytucjami kultury jest wystarczającym powodem, by zostać uznanym za zagranicznego agenta lub oskarżonym o ekstremizm. Pozostający w kraju przeciwnicy obecnej władzy wolą milczeć lub działają bez rozgłosu.
Rusofobia – to określenie z mediów propagandowych na eliminowanie kultury Rosji z dziedzictwa europejskiego. Tymczasem w państwie Putina na co dzień odbywa się „kastrowanie” kultury. Analogie do czasów opisanych przez Bułhakowa narzucają się same. Tym bardziej zaskakująca wydaje się zgoda Kremla na pokaz filmu Łokszyna.
Najnowsza ekranizacja powieści nie zmieni Federacji Rosyjskiej, podobnie jak publikacja Mistrza i Małgorzaty nie przyczyniła się do istotnych przemian w Związku Radzieckim. Można mieć jedynie nadzieję, że film uruchomi krytyczne myślenie u przedstawicieli pokolenia Z, karmionych ideą wielkomocarstwowej roli państwa rosyjskiego.
Autor: dr Martyna Kowalska
Polecamy:
Źródła
Łabuszewska A., Rosja: Pisarz Borys Akunin na kremlowskiej liście terrorystów, [online].
Sonne P., Life Imitates Art as a ‘Master and Margarita’ Movie Stirs Russia, [online].